Ziemniaczki z potasem na obiad

2019-06-21

Ziemniaki to jedna z najpopularniejszych roślin goszczących na polskich stołach. Badania wskazują także, że jest to jedno z najistotniejszych źródeł potasu w naszej diecie. Co należy jednak wiedzieć o ziemniaku, by nie pozbyć się z niego potasu?

Opinie o ziemniakach są skrajne. Część dietetyków przestrzega przed nimi inni zachwalają. Niedawno przez media głownie za Oceanem przewinęła się seria publikacji, które wskazywały ziemniaka nawet jako cudowną multiwitaminę, która mogłaby zastąpić suplementy. Ciekawe badanie opublikował dr Adam Drewnowski z University of Washington. Przebadał on blisko 100 roślin pod kątem wartości odżywczej i ich ceny. Z jego doświadczeń wynikało, że właśnie ziemniak jest numerem jeden jeśli chodzi o stosunek ceny do wartości odżywczej, a na jego korzyść przemawiała także dostępność.

Na rynku owocowo-warzywnym do defensywy musiał przejść banan, który przegrał w oczach wielu osób pojedynek potasowy. Ziemniak ma bowiem więcej potasu od banana, który z kolei bronił się badaniami wskazującymi, ze może on zastępować suplementy izotoniczny sportowcom. Ciekawe w tym bulwiasto-zakrzywionym sporze było jednak to, kto sponsorował badania. I tu umiejętność czytania prac naukowych jest równie ważna co umiejętność dokładnego czytania etykiet na preparatach witaminowych, minerałowych i ziołowych.

Walka producentów

Dr Drewnowski uzyskał środki z US Potato Board, czyli organizacji zajmującej się głownie promocją ziemniaków. Badania nad wyższością bananów nad napojami dla sportowców na Appalachian State University sfinansował jeden z największych na świecie producentów bananów Dole Foods.

W obu przypadkach zespoły naukowców zastrzegały, że ich prace w żaden sposób nie były kierowane przez sponsorów, a szczegółowe wyniki zostały udostępnione w prasie naukowej, tak, by można było je zweryfikować.

Głośniej o potasie

Oba tematy zrobiły jednak przysługę pewnemu niezbędnemu człowiekowi pierwiastkowi – potasowi. Zarówno ziemniak jak i banan są wymieniane jako doskonałe źródło potasu, który między innymi reguluje ciśnienie krwi w naszym organizmie. Porzućmy więc banana i zajmijmy się czymś bliższym naszej ojczystej ziemi.

Ziemniak faktycznie jest wielgachną kapsułką wypełnioną składnikami odżywczymi. Rozpoczynając od białka, przez skrobię, cukry, błonnik, fosfor, magnez, wapń, żelazo, cynk, miedź, witaminę C, B1, B2, B6, kwas nikotynowy, związki fenolowe, glikoalkaloidy, azotany na potasie kończąc. Tym razem najbardziej interesuje nas jednak potas.

Skąd bierze się potas

Skąd on się w nim bierze? Najprostsza odpowiedź: z ziemi. Bo potas to jeden z najważniejszych składników pokarmowych roślin. W Polsce jednak gleby uprawne są dosyć ubogie w potas, niezbędne jest więc wzbogacanie ziemi tym pierwiastkiem.

Warto także pamiętać o tym, że na nasze stoły ziemniaki trafiają mocno przetworzone, najczęściej obrane ze skórki, gotowane lub smażone w głębokim oleju – pocięte na cienkie słupki.

Gotowanie wrogiem potasu

Tymczasem to wysoka temperatura i duża ilość wody podczas gotowania wpływają na zmniejszenie ilości przyswajalnego dla człowieka potasu. Najwięcej witamin i składników mineralnych zgromadzonych jest pod skórką. Jeśli więc chcemy zachować jak najwięcej cennych składników należy je obierać cienko, gotować na parze lub w małej ilości wody. Najlepiej unikać krojenia ich i gotować w całości.

Dobra forma potasu. Glukonian

Jeśli wciąż mamy uzasadnione obawy, czy w posiłkach dawkujemy sobie odpowiednią ilość potasu, to można sięgnąć po dobry preparat. Dobry, czyli łatwo przyswajalny. I tu ważne jest czytanie etykiet tak jak kilka akapitów wyżej czytanie badań naukowych. Otóż na rynku sprzedawanych jest wiele suplementów, które mają wątpliwą formę. Dobrze jest wybierać chelaty lub glukoniany.

Autor tekstu: Oskar Berezowski